Historia oparta na faktach. Zawiera sceny drastyczne.
|
To nie było zaplanowane. Nasz kolega Stanisław Szczęść Bożyk już dawno ułożył ten plan w głowie, a nam przedstawił obraz tak utopijny, że aż rozmarzyliśmy się na samą myśl o blichtrze i splendorze. Postanowiliśmy połączyć siły i 8B Team zostało współorganizatorem pierwszej edycji Freedom Jazz Festival Łódź.
Dużym atutem było, że już posiadaliśmy doświadczenie w marketingowej obsłudze imprez masowych; wcześniej z powodzeniem pracowaliśmy dla 2 wydarzeń masowych. W 2015 roku zorganizowaliśmy Lodz Business Photoday, a w tym roku stworzyliśmy też spot promocyjny dla Festiwalu Rodzicielstwa i Bliskości. Ale FJF – to była zupełnie inna bajka. Niech przemówią liczby: 3 sceny, 54 muzyków, ponad 1000 uczestników.
|
Identyfikacja wizualna i projektowanie Corporate Identity
Na początku nie było nic. A potem było logo. Właśnie od tego elementu rozpoczęliśmy tworzenie Corporate Identity (CI) marki Festiwalu. Już tłumaczę, co to takiego. Projektowanie Corporate Identity (czyli kreowanie tożsamości) to wszystkie (absolutnie wszystkie) działania dążące do stworzenia wizerunku marki.
Wróćmy do logo, które zaprojektował Kamil Holwek. Przy jego kreacji zdecydował się na wyrazisty, duży sygnet oraz na skromny, mniejszy logotyp. Mimo wszystko, dzięki strzelistym, prostym formom, Kamil zachował lekkość konstrukcji. Forma broni się także dzięki niewyraźnym zakończeniom sygnetu.
Całe logo jest natomiast mocno abstrakcyjną, dynamiczną, przerysowaną wersją godła polskiego.
\
Logo zaprojektowane przez Kamila (HAKA photography).
\
Jako, że wydarzenie było ściśle powiązane ze Świętem Niepodległości, nasza szefowa od zadań specjalnych, Mira Kubik, zdecydowała o mocnym ograniczeniu palety barw do bieli i czerwieni. Pozostałe elementy identyfikacji wizualnej są utrzymane w szarościach.
Treści zamieszczane na fanpage’u i stronie były szczególnie newralgicznym punktem. W końcu chodziło o festiwal jazzowy. Dlaczego to takie ważne? Otóż odbiorcy tego typu muzyki, a co za tym idzie odbiorcy Freedom Jazz Festival, to środowisko bardzo specyficzne; pod względem hermetyczności w skali od 1 do 10 dałabym im mocne 7. Przede wszystkim należało zapomnieć o typowym festiwalowym języku używanym przez adminów fanpage’y innych takich eventów. Postawiliśmy na:
-
prostotę komunikacji – posługiwaliśmy się zrozumiałym dla każdego odbiorcy językiem,
-
przejrzystość – najważniejsze informacje dotyczące miejsca i godziny festiwalu oraz możliwych dróg zakupu biletów były umieszczane wielokrotnie,
-
ograniczenie użycia hashtagów,
-
przełamanie standardu „krótko i zabawnie” na rzecz „merytorycznie i informująco”.
Nie oznacza to jednak, że nie wykorzystywaliśmy czasem real-time marketingu, albo zupełnie zrezygnowaliśmy z politycznych aluzji.
\
Real-Time Marketing: zdjęcie na stronie wydarzenia Warsztatów z Randy’m Breckerem, wyśmienitym trębaczem jazzowym.
\
PR i marketing
Cztery tygodnie i 88 litrów kawy później nastał dzień 0. Wskoczyliśmy w najlepsze ubrania i udaliśmy się do Sali Koncertowej Akademii Muzycznej by pławić się w splendorze… nie, wcale tak nie było. W dzień rozpoczęcia wydarzenia wstaliśmy bladym świtem, aby podopinać ostatnie guziki. Cały czas prowadziliśmy kampanię na Facebooku. Niestety PR i marketing to nie tylko siedzenie z laptopem na kolanach. Kształtowanie wizerunku nie ogranicza się tylko do CI, to także działania w realu. Dlatego od rana przygotowywaliśmy wszystkie firmowe gadgety, układaliśmy zaproszenia, liczyliśmy identyfikatory dla wykonawców, pakowaliśmy dla nich wodę, a nawet wycieraliśmy ostatnie kurze w garderobach. No cóż, czasem w tym fachu trzeba pobrudzić sobie rączki.
\
Fotografia
Niemniej Festiwal w końcu się rozpoczął. Większość z nas o godzinie 19 spokojnie zasiadła w fotelach na widowni, ale nie Kamil. Dla niego praca przy wydarzeniu właśnie wtedy zaczęła się na dobre. I chociaż zdjęć z Freedom Jazz Festival mamy wiele, to tutaj zamieszczę tylko dwa, ale za to moje ulubione.
\
Randy Brecker tuż przed wyjściem na scenę. Autor: Kamil HAKA Holwek.
\
Stanisław Szczęśc Bożyk i Randy Brecker – zakończenie pierwszego dnia Festivalu. Autor: Kamil HAKA Holwek.
\
Fotografia festiwalowa kieruje się zupełnie innymi wytycznymi, niż tradycyjna. Akurat to zdjęcie powyżej jest bardzo dobre, ale pamiętaj: nawet, jeśli zdjęcie jest nieostre, prześwietlone, a główny obiekt nie znajduje się w tym jednym idealnym punkcie zdjęcia, ale patrzysz na to zdjęcie i czujesz TEN klimat i napięcie… to jest to dobra fotografia.
Więcej zdjęć z Freedom Jazz Festival możesz obejrzeć tutaj.
Jeśli zastanawiasz się nad organizacją eventu i potrzebujesz pomocy od strony marketingowej – zgłoś się śmiało do nas:) Napisz na hello@8bteam.com albo wpadnij na kawę na ulicę Łąkową 11.
\
Tekst: Klaudia Felińska
Red.: Mira Kubik
Infografika: Kasia Motyl