Pojęcia takie, jak zarządzanie informacją, wywiad biznesowy czy organizacja inteligentna nabierają coraz większej popularności. Ale czym w ogóle jest informacja? I jak można nią dysponować?
Według teorii informacji, czyli dyscypliny naukowej określającej ilość informacji zawierającej się w danym zbiorze wiadomości (np. zdaniu) oraz analizującej procesy jej cedowania, jest to pojęcie pierwotne. Czyli, informacja jest dobrem policzalnym oraz możliwym do przekazania.
Informacja może też posiadać określoną wartość – zbiór informacji można uporządkować według skali. Trudno jednak określić, o ile jedna informacja jest ważniejsza od innej. Zazwyczaj o jej wartości decyduje wiele punktów odniesienia – istnieje ona w rzeczywistości wielowymiarowej.
Informacja zawsze stanowiła dla przedsiębiorstw dobro, broń na polu walki konkurencyjnej. Dziś nowe technologie (np. światłowody) umożliwiły już nawet nie przesyłanie, a wręcz natychmiastowe przerzucanie całych pakietów informacji na dowolną odległość. Pociągnęło to za sobą zmiany w zarządzaniu na szczeblu menedżerskim; decyzje muszą być podejmowane w krótszym czasie, na podstawie bardziej ograniczonych danych.
O ile w erze industrialnej dla firm znaczenie miała ilość zebranych informacji, o tyle teraz znaczenie ma ich wartość, „a więc należy ocenić, czy informacja może mieć wpływ na podejmowane decyzje, czy zmniejszy ryzyko i wreszcie: czy zostanie przez kogokolwiek wykorzystana”. Umiejętność oszacowania istotności informacji staje się coraz bardziej pożądana u menedżerów. Jak pisał Przybyłowicz: „posiadanie wartościowej informacji jest istotne, ale o wiele ważniejsze staje się zagadnienie: jak ją przeanalizować i zrobić z niej użytek. (…) W naukach o zarządzaniu informacja oznacza wiedzę potrzebną do osiągnięcia zakładanych celów”. W XXI wieku zarządzanie informacją stanowi strategiczny segment zarządzania w organizacji.
Informacja jako taka nie jest jednak celem tego segmentu; jest tylko zbiorem skorelowanych danych. Wymaga przetworzenia poprzez:
- uporządkowanie,
- nadanie konkretnego kontekstu,
- odzwierciedlenie w modelach postępowania,
- syntezę.
Co najmniej dwie informacje, którym nadano pewną strukturę, tworzą wiedzę. Wiedza jest „informacją zastosowaną w praktyce” oraz „niewielka ilość określonej wiedzy może zaowocować istotnymi skutkami i odwrotnie (M. Ciecierski, Wywiad biznesowy w korporacjach transnarodowych. Teoria i praktyka, Toruń 2009, ss. 106)”.
W związku z rosnącą rolą wiedzy jako dobra kluczowego dla sukcesu lub porażki powstał nowy termin określający organizację działającą w oparciu o zarządzanie wiedzą: organizacja inteligentna.
Jednak zarówno informacja jak i wiedza, chociaż są zasobami o znaczeniu strategicznym, są traktowane jako półprodukty; to nie na ich podstawie podejmuje się decyzje biznesowe. Aby móc pozyskaną wiedzę zastosować w praktyce, należy ją zweryfikować i powtórnie zanalizować. Tak przetworzony zasób wiedzy staje się informacją wywiadowczą, bezpośrednim punktem wyjścia dla decyzji biznesowej.
Zapotrzebowanie na informacje rośnie w każdej organizacji. Przyczyna? Coraz większy szum informacyjny związany z rozwojem technologii i mediów. W odpowiedzi na te zjawiska w wewnętrznych strukturach organizacji zaczęły powstawać komórki odpowiedzialne za wychwytywanie i przetwarzanie wiadomości istotnych dla przedsiębiorstwa – komórki wywiadu biznesowego.
Wywiad biznesowy to pozyskiwanie informacji za pomocą legalnych metod.
Źródła wywiadu biznesowego można podzielić na dwie kategorie:
- HUMINT (Human Intelligence) – źródła osobowe,
- źródła otwarte.
W swoich kompetencjach wywiad biznesowy znacznie odbiega od kompetencji większości wywiadów państwowych, które mogą ponadto korzystać z dodatkowych źródeł, takich jak:
- IMINT (Imagery Intelligene) – czyli źródła obrazowe, np. fotografie
- SIGINT (Signal Intelligence) – źródła wywiadu radiowego, np. radary,
- MASINT (Measurement and Signature Intelligence) – źródła i środki techniczne inne niż źródła obrazowe czy źródła łączności, np. analiza charakteru pisma, analiza chemiczna.
Wykorzystanie środków wywiadu technicznego można zakwalifikować do szpiegostwa korporacyjnego, a więc przestępstwa. Nie może być ono rozważane jako zarządzanie informacją!
Powszechnie szpiegostwo biznesowe, szpiegostwo korporacyjne i szpiegostwo przemysłowe traktowane są jako synonimy. Prawdziwy rozkwit tego zjawiska nastąpił po II Wojnie Światowej. Wpływ na to miały wykształcone w trakcie zimnej wojny coraz to bardziej wyrafinowane metody wykradania danych, rozwój technologii i przepływ kapitału ludzkiego. W mojej opinii to właśnie czynnik ludzki, czyli ten najwrażliwszy na wszelkie zmiany rzeczywistości, jest też najsłabszym ogniwem w systemie bezpieczeństwa informacji w każdej organizacji, a co za tym idzie – najowocniejszym przedmiotem szpiegostwa. To właśnie poprzez wymiany studenckie oraz przedsiębiorstwa typu Joint Venture firmy amerykańskie straciły miliardy dolarów (więcej info na ten temat znajdziesz w książce M. Ciecierskiego: Wywiad biznesowy w korporacjach transnarodowych. Teoria i praktyka).
Powszechność szpiegostwa przemysłowego za oceanem poskutkowała bogatą literaturą amerykańską na ten temat. W Polsce brak takich książek, co z jednej strony świadczy o braku powszechności zjawiska, ale z drugiej – o braku wystarczająco wysokiego stopnia rozwoju przedsiębiorstw, by można było je zaliczać do organizacji inteligentnych, stosujących zarządzanie informacją i by ktoś chciał te informacje ukraść.
Tekst: Klaudia Felińska
Infografika: Magdalena Oszczyk
Red.: Mira Kubik